Czytając w ciemności
Fragment tekstu:
Powiadano, że tych dwoje było sobie pisanych,Ale jedno miało w sercu żal niewypowiedziany.
Szła przez targ
CZĘŚĆ PIERWSZA
ROZDZIAŁ PIERWSZYSCHODYLuty 1945
Na schodach panowała głucha cisza.Schody nie były wysokie, zaledwie czternaście stopni pokrytych wytartym linoleum, którego deseń należał już tylko do wspomnień. Po jedenastu stopniach, przy oknie, za którym o każdej porze dnia i nocy widać było ciemny kontur katedralnej wieży na tle jaśniejszego nieba, schody zakręcały. Po pokonaniu ostatnich trzech stopni docierało się do wąskiego podestu.- Stój - powiedziała matka. - Nie przechodź obok okna.Stałem na dziesiątym stopniu, matka była na podeście. Gdybym wyciągnął rękę, mógłbym jej dotknąć.- Tutaj coś jest. Między nami. Jakiś cień. Nie ruszaj się.Nie miałem takiego zamiaru. Stałem jak zahipnotyzowany. Nie widziałem jednak żadnego cienia.- Ktoś tu jest. Ktoś nieszczęśliwy. Wróć na dół, synku.Cofnąłem się o jeden stopień.- ...