Deyna, czyli obcy (opr. miekka)

  • szt.
  • Cena katalogowa: 39,00 zł
  • Rabat: -8,19 zł (21 %)
  • 30,81 zł

Uwaga! Książka może posiadać drobne rysy na okładce.

 

Przecież Pan Bóg jest miłosierny. Deyna przeszedł barwną drogę ze Starogardu Gdańskiego aż po Kalifornię. Żył jak chciał, czy też jak potrafił. Po wyjeździe z Polski na pewno trawił go jakiś szczególny niepokój. Może ten karny z Argentyny z 1978 roku jest symbolem jego życia?
Są karne, które się strzela i wznosi ręce do niebios, jak Deyna w meczu z Jugosławią na Mundialu w 1974 roku. Są i karne, które - mimo że piłka nie ląduje w siatce - pozostają bez konsekwencji.
A są i takie, które marnują życie...
W los Deyny po Mundialu w 1978 roku - w jeszcze większym stopniu nizż wcześniej - wtargnęła frustracja, niezrozumienie, wyobcowanie. Nie można tego było stłamsić hazardem czy alkoholem...
                                                                                               
Historia polskiej piłki nożnej przez dziesiątki lat była zakłamana. Jedyną z legendarnych postaci futbolu nad Wisłą jest Kazimierz Deyna, który znalazł tragiczną śmierć na autostradzie w San Diego.
Czy oficer Ludowego Wojska Polskiego może grać w Realu Madryt, hołubionym przez generała Franco?
Jednocześnie Deyna jest pełen serwilizmu w stosunku do władzy komunistycznej, co najbardziej uwidacznia wywiad dla Stefana Szczepłka z 1977 roku. Komu potrzebne były takie słowa Deyny - na pytanie o najważniejsze wyróżnienie? - zapisane przez jego biografa:

"Jestem kapitanem reprezentacji Polski. Jako jeden z nielicznych sportowców otrzymałem od I sekretarza KC PZPR, towarzysza Edwarda Gierka, list gratulacyjny. Taki sam list dostałem po meczu w Kopenhadze dla drużyny, jako kapitan. To coś więcej niż tylko sport".

Dopiero po trzydziestce Deyna może wyjechać na wymarzony Zachód. Wcześniej popada w konflikt z Kazimierzem Górskim, a wyzwanie rzuca mu młody Zbigniew Boniek... Deyna trafia do Anglii, a później USA, ale nie znajduje tam ani piłkarskiego, ani życiowego szczęścia.

Roman Kołtoń kreśli - pod hasłem „Mundial życia” - portret Deyny na tle jego wielkich rywali w X finałach mistrzostw świata w 1974 roku, Franza Beckenbauera i Johanna Crauyffa.. Co zrobiła ta trójka ze swoim życiem?
Czy Polak skazany był na tragiczny los tylko dlatego, że przyszedł na świat po niewłaściwej stronie żelaznej kurtyny? Sięgnij po "Deynę, czyli obcego", aby poczuć klimat tamtych dni, gdy Biało-czerwoni byli czołową reprezentacją globu.

Wstrząsające... Kim był kapitan złotej jedenastki z 1972 roku i "srebrnej drużyny"  z 1974 roku? Piłkarskim geniuszem, niedocenionym i wygwizdanym przez kibiców? Ofiarą gry w wojskowym klubie Legia i bycia sportową ikoną PRL-u?
Jak pokierował swoim losem na tle innych wielkich epoki . Franza Beckenbauera i Johana Cruijffa? Na ile czuł się obcy w środowisku, które określa się mianem "Orłów Górskiego"?

                                      ***

Pele w czasie Mundialu 1974:

- Nie bacząc na ostateczne wyniki turnieju, dla mnie największą rewelacją jest Deyna.

                                      ***

Antoni Szymanowski o ofercie z Zachodu dla Deyny:

- Zagaduję Kazika, co się dzieje. A on mówi - gdybym tu został i podpisał kontrakt, który mi oferują, byłbym bajecznie bogaty. Byłbym księciem!

                                      ***

Zbigniew Boniek o porażce z Argentyną w 1978 roku:

- To takie typowo polskie, aby w każdym zwycięstwie albo w każdej porażce znaleźć podwójne dno. Jak sobie to wyobrażasz? Ktoś przychodzi, negocjuje, wręcza kasę. Który z naszych piłkarzy mówił po
angielsku? Nie, to typowe polskie piekło...

                                      ***

Jacek Gmoch o Mundialu 1978 roku:

- Czy mogło być trio Boniek-Deyna-Lubański? Wie pan, w bibliotece, to można wygrać każdą bitwę, którą przegrał Napoleon...

                                      ***

Franciszek Smuda po latach:

- Pamiętam, że Kaziu Deyna zawsze przed snem modlił się... Nie krępowaliśmy się siebie.
Kaziu chciał porozmawiać z Bogiem, to rozmawiał, chociaż byłem w pokoju...
- Gdy szykowałeś się do finałów EURO 2012, to przed Legią stanął pomnik Kazimierza Deyny.
- Kazik kochał piłkę, tak jak i ja kocham...

Roman Kołtoń (rocznik 1970)

Moje ja? Pasja życia i... futbol.
Zawód? Reporter!
Hobby? Historia.
Od 2000 roku związany z Polsatem Sport. Zdarza mi się pisać książki: Prawda o reprezentacji. Korea i nie tylko... (2003), Żądza piłkarskiego pieniądza (2005), Biało-czerwone Mundiale (2006), Prawda o reprezentacji. Janas i Beenhakker" (2007)...
Kolejne przede mną, o Wilimowskim, Bońku, Lewandowskim... pod hasłem "Mundial życia", które towarzyszyło pracy nad książką Deyna, czyli obcy.

Rok wydania: 2014
Stron: 544
Oprawa: twarda
Format: 145x205
Pakowanie: 12
Data wprowadzenia tytułu do sprzedaży: 30 czerwca 2014