Okopy Świętej Trójcy. Rozmowy o życiu i ludziach

  • szt.
  • 32,00 zł 32,00 zł
  • Niedostępny

 

 

Erudycja - nie po to, żeby błyszczeć w gronie rozmówców, ale by karmić duszę. Sam jako szczeniak widywałem takich ludzi - dziś nazywam ich bezinteresownymi inteligentami.
Mój kolega z podwarszawskich Włoch miał stryja, skromnego urzędnika, który wracał z pracy kolejką EKD, a potem czytał. W jego pokoju piętrzyły się księgi. Sprawą, którą zgłębiał niezwykle wnikliwie, był Kościół i papiści. Z drugiej strony leżały przedwojenne stosy "Wolnomyśliciela Polskiego",
broszury towarzystwa ateistów. Widać było, że targał się ze światopoglądem - jest Bóg czy Boga nie ma? Czas wolny spędzał na czytaniu, ale nie pchał się, by zabłysnąć, nie wygłaszał oracji.
To był cichy człowiek. Czasem tylko zza ściany dochodziły ożywione głosy, kiedy dyskutował z przyjacielem, też urzędnikiem. Wadzili się o Boga!
Piękne, co?

***

Czasem przypominam sobie Jana Józefa Szczepańskiego. Gdzieś idę i nagle widzę jego twarz. Bo miał twarz charakterystyczną - mocne szczęki, a zarazem łagodne oczy, powiedziałbym oczy setera. Był niewysoki, ale barczysty, o silnej szyi. Jeden z moich bliskich, nieżyjących przyjaciół, Leszek Płażewski, mówi kiedyś: "Jak patrzę z tyłu na Jana Józefa, myślę sobie, że w ekstremalnej sytuacji, postawiony wobec ostatecznego wyboru, zmuszony do odwołania czegoś, w co wierzył, nawet mając
łeb na pieńku, powiedziałby krótko: >Nie< i topór kata na tę szyję by spadł".
                                                                                                   [fragmenty książki]

Okopy Świętej Trójcy to dwadzieścia jeden rozmów, jakie przeprowadził z Markiem Nowakowskim Krzysztof Świątek. Książkę kończy rozmowa Nowakowskiego z Grzegorzem Eberhardtem, będąca swoistym alfabetem autora Benka kwiaciarza.

Okopy... to nostalgiczna opowieść o tym, co minęło, o wędrówkach po zmieniających się ulicach, o przystankach w Warszawie, których już dziś nie ma dla niego. Te przystanki to niepowtarzalne miejsca, w których żyli niepowtarzalni ludzie. Znika ta uroda miasta, która była tkanką jego opowiadań. Dziś w coraz bardziej anonimowej architekturze zamieszkuje społeczeństwo nomadów, pozbawione sentymentów, zasad, zachłyśnięte gadżetami.
Wolność myślenia ogranicza także komercjalizacja. Wszystko wiąże się z dobrami materialnymi, zapewnieniem wygody, przyjemnością. Byle życie wypełnić po pracy uciechą. Wtedy wszelkie dociekania, dyskusje nie są potrzebne, bo psują nastrój, odbierają dobre samopoczucie. Dlatego o wspomnianych ludziach z moich Włoch mówię tak romantycznie, bo kojarzą mi się z pięknym obrazem - jak to na Agorze w Atenach przechadzał się Sokrates, a za nim słuchacze. Rozważali, dociekali. I tylko pozornie nie miało to znaczenia dla bieżącego życia.

Niezwykle cenne w tej książce są mistrzowskie portrety znajomych i przyjaciół pisarza, takich jak Stefana Kisielewskiego, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Janusza Szpotańskiego, Jana Józefa Szczepańskiego.

Rok wydania: 2014
Stron: 232
Oprawa: twarda
Format: 135x205
Pakowanie: 5
Data wprowadzenia tytułu do sprzedaży: 26 maja 2014