Opowieści o taoistycznych nieśmiertelnych

  • 83-7298-422-0
  • Autor: Wong, Eva
  • Dostępność: Brak
  • szt.
  • 39,00 zł
  • Niedostępny

NAKŁAD WYCZERPANY. BRAK MOŻLIWOŚCI ZAKUPU KSIĄŻKI.

 

Eva Wong, która wychowywała się w Hong Kongu, chodziła do słynnego Parku Opowiadaczy, gdzie słuchała i uczyła się na pamięć opowieści snutych przez najlepszych gawędziarzy. Często nastawiała też radio na program z historiami o taoistycznych nieśmiertelnych. Babcia opowiadała jej bajki, w których występowali ci bohaterowie. Zebrane tutaj opowieści dotyczą słynnych postaci z chińskiej historii i mitologii: bohatera walki z panami zła, założyciela dynastii Ming, który zdradził przyjaciół, młodej dziewczyny, która ocaliła mieszkańców miasta, naśladując pianie koguta. Te ciekawe i często prowokujące opowieści zazwyczaj zawierają jakiś morał. Nieśmiertelni są w kulturze chińskiej wzorami rozwoju duchowego. Niektóry nieśmiertelni byli uzdrowicielami, niektórzy działaczami społecznymi, inni arystokratami, a i zdarzają się przedsiębiorcy. Wszyscy znają ich imiona, a historie o nich są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Eva Wong jest adeptem praktyk taoistycznych i znanym tłumaczem tekstów taoistycznych. Inne jej książki to m.in.: Seven Taoist Masters, Feng-shui, Lieh-Tzu, Cultivating Stillness, Teachings of the Tao, The Shambhala Guide to Taoism, The Tao of Health, Longevity, and Immortality i Harmonizing Yin and Yang.

Rok wydania: 2003
Stron: 192
Oprawa: broszura
Format: 115/165
Pakowanie: 20
Tłumacz: Tomasz Bieroń

Fragment tekstu:

WSTĘP

Kiedy dorastałam w Hongkongu, babcia opowiedziała mi wiele historii o taoistycznych nieśmiertelnych. Siedziałyśmy razem ze skrzyżowanymi nogami na jej łóżku i babcia szyła, a jednocześnie mówiła mi, skąd wzięło się imię Li Żelazna Kula (T'ieh-kuai Li), jak Fan Li i Hsi Shih pomogli królowi Yüeh pokonać królestwo Wu czy jak Mah Ku uratowała mieszkańców jej miasta, naśladując pianie kogutów.
Nieśmiertelni byli głęboko wrośnięci w moją kulturę. Wiara Chińczyków w nieśmiertelnych sięga dawnych czasów prahistorii i legendy, wiele wieków zanim taoizm stał się filozofią i tradycją duchową. W tradycyjnych rodzinach dzieci wychowywały się na opowieściach o nieśmiertelnych i ja nie byłam wyjątkiem. Jeszcze zanim usłyszałam o taoizmie i zaczęłam żyć zgodnie z jego naukami, wyczyny nieśmiertelnych były mi znane.
Nie tylko babcia opowiadała mi te historie. Można je było również usłyszeć w cyklicznych programach radiowych. Jeden z nich szczególnie zapadł mi w pamięć. Nadawany był późnym popołudniem z udziałem aktorów, którzy nie tylko dysponowali niewyczerpanym repertuarem opowieści, ale także umieli naśladować głosy kobiet, mężczyzn i dzieci. Niecierpliwie czekałam na każdą audycję i rzadko się zdarzało, żebym jej nie wysłuchała. Od tych radiowych gawędziarzy dowiedziałam się o poduszce i śnie Lü Tung-pina, meczu szachowym pomiędzy Chenem Hsi-yi a cesarzem Sungiem i przyjaźni Fei Chang-fanga z człowiekiem w tykwie.
W czasach mojego dzieciństwa opowieści o taoistycznych nieśmiertelnych były również przedstawiane w formie operowej. Zanim Hongkong stał się ruchliwym miastem, tłocznym od drapaczy chmur i domów handlowych, chińskie zespoły operowe często występowały na ulicach. Na dzień przed spektaklem zamykano jakąś ulicę, zwykle blisko targowiska. Robotnicy budowali scenę, ustawiali rzędy ławek i wznosili namioty, w których wykonawcy mogli odpocząć pomiędzy kolejnymi aktami. Wokół sceny i widowni stawiano wielkie rusztowania ozdobione kwiatami i transparentami z nazwiskami śpiewaków wykonujących główne role. Kiedy jakaś trupa przyjeżdżała do mojej dzielnicy, cały dom - rodzice, dziadkowie, ja i służba - szedł na występy. Spektakle te wciąż żywo rysują mi się w pamięci. Były to jedyne sytuacje, gdy nie musiałam chodzić spać o zwykłej porze. Spektakle operowe zaczynały się po zmroku, co latem w Hongkongu zazwyczaj oznaczało godzinę dziewiątą.
W chińskiej operze wykonawcy byli nie tylko śpiewakami, ale także akrobatami i mistrzami sztuk walki. Opowieści o nieśmiertelnych - o walce Chang Tao-linga z panami zła, o zdradzie przyjaciół przez Chu Yüan-changa (założyciela dynastii Ming), o pokonaniu złego cesarza przez Kianga Tzu-ya za pomocą czarów - budziły się do życia, gdy wykonawcy śpiewali, wirowali, walczyli i kręcili salta po całej scenie.
Wreszcie są legendy opowiadane przez zawodowych gawędziarzy w Banyan Tree Park. Kiedy byłam młodsza, park ciągnął się wzdłuż odcinka wybrzeża koło schronienia przed tajfunem. Każdego wieczoru w parku, składającym się z obszaru wokół olbrzymiego figowca bengalskiego, było rojno od sprzedawców przekąsek, hazardzistów, opowiadaczy, akrobatów i mistrzów sztuki walki popisujących się swoimi umiejętnościami. Bardzo dobrze pamiętam krzepkiego człowieka, który chodził po parku z taką oto tablicą: "Ekspert od metody szpony orła - przyjmie wyzwanie specjalistów od każdego stylu". Jako nastolatka nie miałam prawa chodzić do parku sama. Mówiono mi, że wieczorem po tej części miasta kręcą się złodzieje kieszonkowi, kidnaperzy i różnej maści szubrawcy. Wolno mi było chodzić do parku tylko w obstawie starszych kuzynów.
Banyan Tree Park nie bez powodu zwany jest Parkiem Opowiadaczy: występują tam najlepsi zawodowi gawędziarze w całym Hongkongu. Za każdym razem, gdy odwiedzałam park, szłam w miejsce, gdzie się produkowali, rozkładałam na ziemi gazetę, siadałam i słuchałam opowieści o chińskich bohaterach i taoistycznych nieśmiertelnych. Każdy opowiadacz występował zawsze w tym samym miejscu. O zmroku szedł tam z termosem herbaty i małą lampką oliwną, siadał na składanym krześle i czekał, aż zgromadzi się publiczność. Najlepsi gawędziarze w Banyan Tree Park nie tylko snuli opowieści, ale również wcielali się w poszczególne role, wykonywali efekty dźwiękowe i śpiewali. Każdy miał swój repertuar. Historii wraz ze sposobem ich opowiadania uczono się na pamięć i przekazywano z pokolenia na pokolenie.
O taoistycznych nieśmiertelnych można również przeczytać w taoistycznym kanonie, zbiorze ksiąg, które składają się na pismo święte taoizmu. Osobiście nigdy nie byłam zachwycona tym, jak nieśmiertelni sportretowani są w tych biografiach. Przypominają one hasła w encyklopedii, postacie są mdłe i martwe. Po przeczytaniu takiej biografii zawsze miałam poczucie, że dowiedziałam się czegoś o nieśmiertelnych, a nie od nich. Tymczasem w operze, w radiu oraz w opowieściach mojej babci i gawędziarzy z Banyan Tree Park postacie budziły się do życia. Po wysłuchaniu każdej historii miałam poczucie, że nie tylko poznałam nieśmiertelnych, ale także czegoś się od nich nauczyłam.
Kim są nieśmiertelni? Czy kiedyś byli śmiertelnikami, czy też nieśmiertelność przysługuje im od prawieków? Odpowiedź brzmi: po trosze jedno i drugie. Dowiecie się z tej książki, że niektórzy nieśmiertelni byli duchami gwiazd lub zwierząt (Tung-fang Shuo i Chang Kuo Lao); niektórzy byli śmiertelnikami nagrodzonymi nieśmiertelnością za dobre uczynki (siostry z opowieści o Ko Hsüanie); niektórzy dostali się do krainy nieśmiertelnych dzięki zażyciu czarodziejskiego leku (Żółty Cesarz, Huai-nan Tzu, Ko Hung i Wei Po-yang); jeszcze inni osiągnęli nieśmiertelność, pielęgnując zalety ciała i umysłu (Ssu-ma Ch'eng-chen, Chen Hsi-yi i Chang Po-tuan).
Taoistycznych nieśmiertelnych można podzielić na cztery kategorie zależnie od poziomu doskonałości. Najniżej lokują się ludzcy nieśmiertelni. Niewiele różnią się oni od zwykłych śmiertelników, poza tym że żyją długo i zdrowo. Z postaci przedstawionych w tej książce zaliczają się do nich Fan Li, Hsi Shih i Kiang Tzu-ya.
Następna kategoria to nieśmiertelni ziemscy. Żyją oni niezwykle długo w królestwie śmiertelników, nieporównanie dłużej od zwykłych ludzi. W tej książce ukazani są Tso Chi, Fei Chang-fang i Chang Chung.
Nad ziemskimi nieśmiertelnymi lokują się nieśmiertelni duchowi, którzy żyją wiecznie w niebiańskiej domenie. Niektórzy z nich, na przykład Żółty Cesarz, Wei Po-yang i Wen Shih, zabierają ze sobą swoje ciała, wstępując do królestwa nieśmiertelnych. Inni, tacy jak Pai Yü-ch'an, Kuo P'u i Chang Po-tuan zostawiają swoje ciała za sobą, kiedy ich duch zrzuca ziemskie pęta.
Najwyższy szczebel to nieśmiertelni niebiańscy. Są oni deifikowani i otrzymują tytuł Władcy Nieba, cesarza lub cesarzowej. Niektóry, tacy jak Lao Tzu i Chuang Tzu, de facto są istotami boskimi, ponieważ uchodzą za przejawienia kosmicznej energii tao. Inni, na przykład Lü Tung-pin i Ho Hsien-ku, zostali wyniesieni do godności bogów ze względu na wielkie zasługi, jakie położyli w sferze śmiertelnej i nieśmiertelnej.
Taoistyczni nieśmiertelni są tak samo zróżnicowani jak każde inne środowisko. Niektórzy byli uzdrowicielami (Fei Chang-fang i Chang Tao-ling), niektórzy nauczycielami (Lü Tung-pin, Kuei-ku Tzu, T'ai-hsüan Nü i T'ao Hung-ching), niektórzy działaczami społecznymi i politykami (Fan Li, Hsi Shih i Chang Liang). Niektórzy uprawiali tao odcięci od ziemskich spraw (Ko Hung, Ts'ao Kuo-chiu i Chang San-feng), inni żyli w społeczeństwie, lecz odrzucali wartości wyznawane przez elity (Chuang Tzu i Chou Tien). Byli wśród nich naukowcy (żona Cheng Wei i Wei Po-yang), uczeni (Ssu-ma Ch'eng-chen i Chang Po-tuan), poeci (Han Hsiang i Lin Ling-su), dowódcy wojskowi (Żółty Cesarz, Chungli Ch'uan i Kiang Tzu-ya), mistrzowie feng-shui (Kuo P'u i Ch'ing Wu), arystokraci (Huai-nan Tzu i Ts'ao Kuo-chiu), kuglarze (Lan Ts'ai-ho i Tso Chi), gospodarze (Ho Hsien-ku i T'ang Kuang-chen) i przedsiębiorcy (Fan Li i T'ai-yin Nü).
Przy całym swoim zróżnicowaniu nieśmiertelni mają kilka cech wspólnych: od młodego wieku interesowali się tao, wzgardzili zaszczytami i bogactwem, wiedli proste, niespętane życie. Niektórzy, idąc za przykładem Chuanga Tzu, nigdy nie dali się znęcić życiu publicznemu. Inni, biorąc sobie do serca nauki Tao-te-ching, porzucili służbę państwową, kiedy ich dzieło się dokonało.
W tradycji taoistycznej opowieści o nieśmiertelnych mają za zadanie uczyć i bawić. Na przykład historie o Fan Li i Hsi Shih, Chang Liangu, Chou Tienie i Chang Chungu ostrzegają nas, że władza demoralizuje i że nawet ludzie początkowo kierujący się zdrowymi pobudkami (na przykład Chu Yüan-chang i Liu Pang) z łatwością mogą się stać mordercami i złoczyńcami. Z opowieści o uczniach Kuai-ku Tzu możemy się dowiedzieć, jak ważne jest, aby we właściwym momencie wycofać się z życia publicznego. Opowieści podnoszą również takie cnoty jak hojność (Ch'ing Wu i Sun Chung), serdeczność (Ko Hsüan i siostry), prawość i odwaga (Mah Ku), cześć synowska (Ho Hsien-ku i T'ang Kuang-chen) i poświęcenie.
Nawet sami nieśmiertelni wyciągnęli naukę z tych opowieści. Zanim T'ao Hung-ching osiągnął nieśmiertelność, musiał przyswoić sobie prawdę, że wszelkie istoty czujące (łącznie z robakami i owadami) mają swoją wartość. T'ieh-kuai Li był zanadto próżny i musiał przybrać postać ohydnego kaleki, aby nauczyć się pokory. Lü Tung-pin został odarty ze swoich złudzeń za pomocą wstrząsającego koszmaru sennego.
Wybrałam do tej książki tych nieśmiertelnych, którzy są najbardziej znani i szanowani przez Chińczyków. Każdy zna ich imiona, a opowieści o nich są przekazywane z pokolenia na pokolenie.
Opowiadając te historie, starałam się zachować styl tradycyjnego chińskiego gawędziarstwa. Nieśmiertelni są wymienieni w tej kategorii, z którą najczęściej się ich kojarzy. Łatwo jednak zauważyć, że wielu z nich nie można zaliczyć wyłącznie do jednej grupy. Na przykład Chen Hsi-yi, najbardziej znany jako mędrzec, był również wróżbitą, a T'ai-hsüan Nü, najbardziej znany jako czarownik, był również alchemikiem. Ośmioro Nieśmiertelnych, najsłynniejsi spośród taoistycznych nieśmiertelnych, zostało umieszczonych w osobnej części i uszeregowanych według kryterium starszeństwa. Ośmioro Nieśmiertelnych uosabia wiele aspektów duchowości taoistycznej: nauczanie (Lü Tung-pin), alchemia (Chungli Ch'uan), kobieca ogłada (Ho Ksien-ku), wróżbiarstwo (Chang Kuo Lao), wędrowanie duchem (T'ieh-kuai Li), tradycja pustelnicza (Ts'ao Kuo-chiu), wolny od konwenansów styl życia (Lan Ts'ai-ho) i umiłowanie sztuki (Han Hsiang). Ośmioro Nieśmiertelnych w większym stopniu niż pozostali jest źródłem inspiracji dla kultury i sztuki chińskiej i pobudza wyobraźnię Chińczyków.
Taoistyczni nieśmiertelni od wieków stanowią wzory postępowania dla Chińczyków i ucieleśniają w sobie wszystko, co nasza kultura uważa za wartościowe. Teraz, gdy coraz więcej ludzi spoza Chin przyswaja sobie taoizm jako tradycję duchową, nieśmiertelni nabrali jeszcze większego znaczenia. Nie są już tylko symbolami chińskiej kultury, stali się bowiem uniwersalnymi przykładami duchowej doskonałości.
Dziękuję autorom chińskich oper, gawędziarzom z radia i Banyan Tree Park, a przede wszystkim mojej babci za przekazanie mi największych skarbów taoizmu. Mam nadzieję, że opowieści o nieśmiertelnych wam również się spodobają.

 

 


Rozdział 1

GOŚĆ W JASKINI


Lü Tung-pin
Pierwotne imię Lü Tung-pina brzmiało Lü Yen. Powiadają, że gdy urodził się Lü Yen, słychać było dźwięk fletów i piszczałek, a koło łóżka jego matki usiadł żuraw. Pokój wypełnił się pięknym aromatem, a za oknem zawisły wielobarwne obłoki.
Dziadek Lü Yena był oficjantem kultów, a ojciec prefektem. Podobnie jak wielu synów urzędników rządowych Lü Yen pragnął pójść w ślady ojca i dziadka. Czytał kanon konfucjański, pisał poezję i ćwiczył się w sztukach walki. Interesował się jednak również taoizmem i podziwiał mędrców Chang Lianga i Fana Li, którzy służyli swemu krajowi, a potem usunęli się z życia publicznego, by zdążać ścieżką tao.
Kiedy Lü Yen miał dwadzieścia lat, spotkał taoistę, który powiedział mu:
- Masz zadatki na nieśmiertelnego i przeznaczone ci jest mieszkać w krytej strzechą chacie, a nie w złotym pałacu. Gdy spotkasz człowieka imieniem Chungli Ch'uan, skorzystaj ze sposobności.
Mijały lata. Lü Yen dwakroć przystępował do egzaminów państwowych i dwakroć mu się nie powiodło. Po drodze do stolicy na ostatnią próbę zatrzymał się na noc w gospodzie. Jego zapał do kariery urzędniczej zdążył znacznie przygasnąć. Lü Yen usiadł za stołem, zamówił wino, siedział i wzdychał. Wypiwszy kilka łyków wina, usłyszał za plecami czyjś głos.
- Po co tak wzdychać i pić samemu? Powiedz mi, co ci leży na sercu.
Lü Yen odwrócił się i zobaczył mężczyznę, który uśmiechał się do niego. Obcy miał na sobie krótką tunikę rozpiętą do pasa i ukazującą owłosiony tors. Nogawki spodni były podwinięte. Na nogach miał słomiane sandały. Włosy spiął w dwa węzły po bokach głowy, a w dłoni trzymał wielki wachlarz.
Człowiek ten zafascynował Lü Yena, który podszedł do jego stołu, usiadł i opowiedział mu, jaki jest zawiedziony, że nie może służyć ojczyźnie. Na zakończenie stwierdził:
- Jestem gotów porzucić świat zaszczytów i bogactwa, aby poświęcić życie uprawianiu tao.
- Nazywam się Chungli Ch'uan. Zwą mnie także Pustelnikiem z Obłocznej Komnaty. Chciałbyś pójść ze mną w góry i dowiedzieć się, co to jest tao?
Lü Yen nie wiedział, co robić. Z jednej strony chciał rzucić wszystko i udać się z Ch'uanem w górskie ostępy. Z drugiej strony nadal czuł się związany społecznymi konwenansami i powinnościami. Kiedy Ch'uan zobaczył, że Lü Yenem targa wewnętrzny konflikt, powiedział:
- Zjedzmy wieczerzę. Później mi powiesz, co postanowiłeś.
Po kolacji Lü Yen wciąż się wahał, czy iść z obcym człowiekiem w góry. Ch'uan dostrzegł to i rzekł:
- Nie będę cię zmuszał.
W pożegnalnym prezencie dał Lü Yenowi poduszkę.
Tej nocy Lü Yen spał na podarowanej poduszce i miał sen, w którym zdał egzamin państwowy i doszedł do wysokich stanowisk. Mianowano go kanclerzem dworu cesarskiego. Ożenił się, miał dużo dzieci i wnuków. Cieszył się powszechnym szacunkiem. Potem wydarzenia we śnie przybrały niemiły obrót. Lü Yen został wciągnięty w dworskie intrygi. Ministrowie zazdrośni o zażyłość Lü Yena z cesarzem sfabrykowali przeciwko niemu dowody na zdradę stanu. Wszystkich jego synów i wnuków stracono, a potem zniszczono jego rodzinną świątynię. Wreszcie jego samego wygnano na rubieże państwa, gdzie zmarł z dala od tych członków rodziny, którzy przeżyli.
Lü Yen zbudził się z koszmaru sennego roztrzęsiony i zlany potem. Szybko wybiegł z pokoju, aby poszukać Ch'uana, który siedział przy stole i pił poranną herbatę. Na widok Lü Yena powiedział:
- W ciągu jednej nocy przeżyłeś dwadzieścia lat życia.
- Zatem znałeś mój sen?
- Osiągnąłeś we śnie swoje cele, ale potem wszystko straciłeś - odparł taoista. - Zyski i straty to złudzenia krainy śmiertelników. Tylko ci, którzy potrafią przejrzeć zasłonę ułudy, nie ulegną jej.
- Zabierz mnie ze sobą w góry - rzekł Lü Yen. - Od tej pory sława, bogactwo i zaszczyty są dla mnie niczym.
Chungli Ch'uan pogratulował mu.
- Przebudziłeś się ze złudzeń, a to jest pierwszy krok w stronę życia zgodnego z zasadami tao. Lecz zanim powierzę ci tajniki długowieczności i nieśmiertelności, musisz wzmocnić swoje fundamenty. Teraz twoje ciało jest słabe, a umysł zaśmiecony. Kiedy zbudujesz porządne fundamenty, wrócę po ciebie i przekażę ci moją wiedzę.
Lü Yen podziękował Ch'uanowi i rozstali się. Lü Yen wyszedł z gospody i powiedział sobie:
- Od tej pory nie jestem Lü Yenem mandarynem. Przybiorę imię Lü Tung-pin (gość w jaskini), bo teraz rozumiem, że jestem tylko gościem w tej krainie i uczę się, jak powrócić do mojego pradomu.
Lü Tung-pin zbudował krytą strzechą chatę i osiadł w górach Chung-nan. Opróżnił umysł, wzmocnił ciało i wiódł proste pustelnicze życie.
Któregoś dnia w drzwiach chaty Lü Tung-pina stanął Chungli Ch'uan i powiedział:
- Widzę, że ciężko pracowałeś nad swoim umysłem i ciałem. Jesteś gotowy rozpocząć naukę praktyk taoistycznych. Najpierw nauczę cię zamieniać kamienie w złoto.
- Czy kamienie pozostaną na zawsze złotem? - spytał Lü Tung-pin.
- Nie. Za trzy tysiące lat bryłki zamienią się z powrotem w kamienie.
- Wolałbym nie uczyć się czegoś, co może ludzi omamić i skrzywdzić.
- Rozumiesz tao lepiej niż ja - przyznał Ch'uan z westchnieniem.
Kiedy Lü Tung-pin skończył pobierać nauki u Chungli Ch'uana, starszy z nieśmiertelnych rzekł:
- Muszę powrócić do niebiańskiej krainy. Możesz zabrać się ze mną, jeśli chcesz.
Lü Tung-pin pokłonił się nauczycielowi i powiedział:
- Nasze drogi są różne. Tobie przeznaczone jest bujać po niebie. Ja nie wejdę do najwyższej sfery nieśmiertelności, dopóki nie pomogę wszystkim istotom czującym na powrót zjednoczyć się z tao.
Ch'uan złożył swojemu byłemu uczniowi czołobitność i rzekł:
- Twoje zasługi na rzecz tao znacznie przewyższą moje.
Po tych słowach zniknął w kłębach mgły. Lü Tung-pin opuścił swoją górską siedzibę i wędrował po kraju, ucząc wszystkich tych, którzy chcieli się czegoś dowiedzieć o tao.

 


LÜ YEN żył od końca dynastii T'ang (616-906) przez okres Pięciu Dynastii (907-960) i na początku władania dynastii Sung (960-1279). Był nauczycielem Wang Ch'ung-yanga, założyciela północnej szkoły Urzeczywistnienia Prawdy, Liu Hai-ch'ana, założyciela południowej szkoły Urzeczywistnienia Prawdy oraz Chen Hsi-yi, założyciela Bezkresnej Drogi Wcześniejszego Nieba. Jego poezja i traktaty o uprawianiu tao zgromadzone są w Lü Tsu ch'üan-shu ("Dzieła zebrane patriarchy Lü").