Dlaczego toniemy, czyli jeszcze nowsze Średniowiecze

  • szt.
  • 35,90 zł
  • Niedostępny

Uwaga! Książka przeceniona ze względu na lekkie uszkodzenia okładki.

 

Filmowy Grek Zorba, kiedy mu się waliła kolejka linowa, owoc wielomiesięcznej pracy, usiadł sobie wygodnie, żeby nacieszyć oczy widokiem pięknej katastrofy. Często czuję się jak ten Grek, siedzę sobie w dobrym punkcie obserwacyjnym (codziennie dziękuję Bogu, że pozwolił mi urodzić się Polakiem) i patrzę sobie, jak wali się cywilizacja zachodnia.
Właściwie, jak popełnia samobójstwo.
Barbarzyńcy krążą wokół granic, część z nich już je przekroczyła i pełni rolę służby - tacy sami otworzyli bramy miasta Germanom podczas "pierwszego złupienia Rzymu".
Tymczasem elity Zachodu pracują w dzień i w nocy nad kruszeniem podstaw swojej cywilizacji: zamalowuje się czerwone krzyże na karetkach pogotowia, w Stanach Zjednoczonych skuwa się z gmachów sądów tablice z dziesięciorgiem przykazań i nie wydaje się już pocztówek na Boże Narodzenie, tylko "z okazji chłodniejszego sezonu". Zapobiega się przychodzeniu na świat dzieci, żeby oczyścić teren dla wkraczających barbarzyńców. O aborcji i dzieciobójstwie jako głównych przyczynach upadku Grecji w swoich czasach pisał już dwieście lat przed Chrystusem grecki historyk Polibiusz.
Wszystko zostało powiedziane i napisane, a jednak toniemy.

Lech Jęczmyk


Szczęście z Jęczmykiem jest takie, że w nowych czasach swoje fascynujące opowieści biesiadne, nakłoniony przez współpracowników, zaczął spisywać. Powstawały w ten sposób comiesięczne felietony, którym autor, często odwołujący się do spostrzeżeń Bierdiajewa, nadał wspólny nadtytuł "Nowe Średniowiecze”. Później na bazie tych felietonów powstała książka Trzy końce historii, czyli Nowe Średniowiecze, której ciąg dalszy trafia teraz do rąk czytelników.
I właśnie jako autora tych felietonów, niezwykle erudycyjnych, totalnie niepoprawnych, a momentami wręcz szalonych w łamaniu stereotypów i utrwalonych skojarzeń (to z nich na przykład pochodzi zdanie, które często przywołuję, że "ze starcia kapitalizmu z socjalizmem zwycięsko wyszedł feudalizm"), chcę zareklamować Jęczmyka tym, którzy dotąd o nim nie wiedzą bądź wiedzą byle co. Lepiej późno niż później - w ponurą wizję współczesności, jaka się z jego tekstów jawi, wierzyć nie trzeba, ale zanurzenie się w nią działa jak kubeł lodowatej wody wylanej na zaspany łeb.

Rafał A. Ziemkiewicz


Lech Jęczmyk urodził się w 1936 roku w Bydgoszczy, a od 1939 mieszka w Warszawie. Z wykształcenia jest filologiem rosyjskim. W latach 1984-2003 ściśle współpracował z miesięcznikiem "Fantastyka" ("Nowa Fantastyka"). Był (krótko) kierownikiem działu publicystyki w telewizji, próbował też (bezskutecznie) zdziałać coś na polu politycznym w podziemnej Polskiej Partii Niepodległościowej oraz w nadziemnym Ruchu dla Rzeczypospolitej. Uwieńczył swą karierę zawodową stanowiskiem nauczyciela w liceum ogólnokształcącym, zapoznając się z ludźmi z przyszłości. Obecnie na emeryturze.
Tłumaczył książki m.in. Vonneguta, Hellera, Dicka i Le Guin. Wydał kilkanaście antologii oraz zbiór esejów Trzy końce historii, czyli Nowe Średniowiecze (2006). Otrzymał kilka nagród za działalność wydawniczą i tłumaczenia, ale najbardziej dumny jest z tego, że jego pracę i postawę doceniały najwyższe organa państwowe: był wyrzucany z pracy na polecenie Komitetu Centralnego PZPR, prezydenta Wałęsy i kancelarii prezydenta Kwaśniewskiego.

Rok wydania: 2011
Stron: 276
Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami
Format: 125x195
Pakowanie: 20
Data wprowadzenia tytułu do sprzedaży: 30 sierpnia 2011