Ogród nieziemskich rozkoszy
Fragment tekstu:
Dla mojej drogiej, małej, siwej, starej mateczki, która umie przekartkować nieprzyzwoite fragmenty
Dużo miłości, śmiechu i rock'n'rolla! O tak!
1
- Rock'n'roll! - stwierdził Maxwell Karrien, otworzywszy oficjalnie wyglądającą kopertę. - Cóż za niespodzianka.Zawołał żonę, z którą wytrzymywał już od kilku lat.- Żono! Chodźże popatrzeć na to.- A cóż się stało, mój drogi? - zapytała najdroższa.Maxwell podrapał się po głowie.- Najwyraźniej zostałem nagrodzony dyplomem Królewskiej Nagrody Przemysłowej.- Niech wszyscy święci mają nas w opiece… - westchnęła zmysłowa małżonka, której biust wjechał do salonu pierwszy niczym ścigające się łeb w łeb zeppeliny. - Przecież nie przepracowałeś w życiu ani jednego dnia.- To prawda - przyznał Maxwell, drapiąc się, tak na szczęście, jeszcze raz po głowie. - Najwyraźniej mam też łupież.- Wszystko jednego dnia. - Małżonka wygładziła satynowy szlafrok i szurnęła papuciami z pomponami.Maxwell opadł na ulubiony fotel.- Będę teraz pewni...