Fragment tekstu:
Musi być… jakieś logiczne wytłumaczenie szaleńczej radości z powodu tego, że jest się absolwentem Harvardu, a nie - przez jakieś tragiczne zrządzenie losu - Yale albo Cornell.
William James MD, 1869
Dla Karen i Franceski - absolwentek mojego życia
NOTA WYDAWCY
Jest to powieść o fikcyjnych przedstawicielach harwardzkiego rocznika 1958. W tle opowieści autor osadził rodzinę Eliotów, którą łączyły długoletnie i napawające dumą więzy z Uniwersytetem Harvarda. Postać Andrew Eliota jest całkowicie fikcyjna i nie było zamysłem autora sportretowanie jakiegokolwiek rzeczywistego członka tej rodziny, żyjącego czy zmarłego. Wszystkie główne postaci tej powieści są dziełem wyobraźni autora. Mają one zilustrować rozmaite zachowania młodych ludzi tego pokolenia w dziedzinie polityki, sztuki, życia intelektualnego, w procesie kształtowania osobowości. W nawiązaniu do ich lat spędzonych na Harvardzie i później - aż do dwudziestg...
Fragment tekstu:
NOTA
Większość chłopców była dla mnie za słaba
Zbyt łatwo mi się nimi manipulowało. Młoda kobieta świadoma potęgi swego seksualizmu to rzadkie zjawisko, ale zarazem istota nie do pokonania. A jeśli dodatkowo obdarzona jest finezją, talentem i szczyptą tej szalonej brawury - bo nie mogę tego nazwać pewnością siebie - którą podsyca w niej matka wariatka i ojciec alkoholik, to nic jej nie powstrzyma. Taka właśnie byłam: niezatapialna, niepokonana, niepohamowana.
Dedykuję niemożliwemu "jemu", który mieszka we mnie oraz M.N.B., z miłością
Szczególne podziękowania kieruję do Eda Victora, Gladys Justin Carr, Williama Shinkera, Margaret Kiley, Kena i Barbary Follett, Shirley Knight, Gerri Karetsky i Georgesa Belmonta, którzy pomogli mi bardziej, niż tego wymagał obowiązek i przyjaźń. Uściski dla Molly Jong-Fast, najwspanialszej córki na świecie, i dla Kena Burrowsa, mojego ukochanego męża, który zjawił się w moim życiu tuż po tym, jak przestałam wierzyć w ukochanych mężó...
Fragment tekstu:
Dla Kate Harwood
CZĘŚĆ PIERWSZA
Rozdział pierwszy
Miałeś kłopoty? Wystarczyło zwrócić się do Gordona Hammonda. Pracował dorywczo w budownictwie i miał furgonetkę. Był zręczny, wesoły i godny zaufania. Sam sobie był szefem, nie zależał od nikogo; nie nadawał się do wykonywania czyichś poleceń. W tamtych czasach Gordon nie bał się żadnej roboty. Było to czterdzieści lat temu, gdy dopiero rozkręcał swój interes i walczył, by jakoś powiązać koniec z końcem. Musiał utrzymać żonę, Dorothy. A potem jedna po drugiej zaczęły przychodzić na świat jego córki i chociaż dawało się jakoś wyżyć za dziesięć funtów tygodniowo - zwłaszcza mając taką żonę jak Dorothy, która potrafiła wyczarować obiad z niczego - trzeba było opłacać czynsz, nadeszła też pora na wybudowanie własnego domu.Gordon nazwał swoją firmę Kendal Contractors, miał w sobie bowiem coś z romantyka, a właśnie podczas wakacji w Lake District oświadczył się Dorothy. Przez lata był jak człowiek orkiestra i pracował od ...
Te pliki cookie są niezbędne do działania strony i nie można ich wyłączyć. Służą na przykład do utrzymania zawartości koszyka użytkownika. Możesz ustawić przeglądarkę tak, aby blokowała te pliki cookie, ale wtedy strona nie będzie działała poprawnie. Te pliki cookie pozwalają na identyfikację np. osób zalogowanych.
Zawsze aktywne
Analityczne pliki cookie
Te pliki cookie pozwalają liczyć wizyty i źródła ruchu. Dzięki tym plikom wiadomo, które strony są bardziej popularne i w jaki sposób poruszają się odwiedzający stronę. Wszystkie informacje gromadzone przez te pliki cookie są anonimowe.
Reklamowe pliki cookie
Reklamowe pliki cookie mogą być wykorzystywane za pośrednictwem naszej strony przez naszych partnerów reklamowych. Służą do budowania profilu Twoich zainteresowań na podstawie informacji o stronach, które przeglądasz, co obejmuje unikalną identyfikację Twojej przeglądarki i urządzenia końcowego. Jeśli nie zezwolisz na te pliki cookie, nadal będziesz widzieć w przeglądarce podstawowe reklamy, które nie są oparte na Twoich zainteresowaniach.